Wiadomo natomiast, skąd pochodzi blok 224 przepisów, które wyróżniają się w rękopisie najbardziej archaicznym językiem. Otóż są to receptury znane z czeskiego ''Kuchařství'', tylko przetłumaczone na język polski. I widać po stylu i gramatyce, że jest to polszczyzna XVI-wieczna, a więc przekładu nie dokonano w momencie tworzenia rękopisu, tylko wykorzystano -- zachowany jeszcze wtedy w całości -- przekład sprzed ponad dwustu lat.
[[File:Kotła.JPG|thumb|left|upright|Co tu jest napisane?]]
Są też inne poszlaki, które dodatkowo potwierdzają, że autor rękopisu musiał mieć dostęp do tej samej drukowanej książki, z której tylko trzy kartki zachowały się do dziś. Po pierwsze, w rękopisie znajduje się modyfikacja tytułu jednego z przepisów, którą znamy już z karty znalezionej w Jagiellonce: ,,Zwierzyna bawołowa albo żubrowa i insze nie będące w obyczaju ''polskiej'' ziemie, jeno w cudzy[ch] krajach". A po drugie, w innym przepisie, gdzie jest mowa o rozwałkowaniu żytniego ciasta, znalazła się pewna charakterystyczna literówka: ,,weźmi ciasta rżanego jako bochen chleba abo więcej i rozdziałaj jako szyroto jest". Oczywiście powinno być: ,,szyroko", czyli: ,,szeroko"; skąd zatem tam się wzięło to ,,t"? Ano pewnie stąd, że XVIII-wieczny kopista miał problem z odczytaniem XVI-wiecznego kroju czcionki drukarskiej. A że nie jest łatwo, to zobaczcie sami: kto zgadnie, jakie słowo (wycięte z jednej z zachowanych kart) znajduje się na obrazku obok?<ref>Poprawna odpowiedź: ,,kotła".</ref> W każdym razie, jeśli przepisywacz popełnił błąd z powodu złego odczytania drukowanej litery, to znaczy, że musiał przepisywać teskt drukowany – a to z kolei znaczy, iż ten tekst drukowany musiał istnieć!