Z legendą, o tym jak bajgiel wynaleziono ku czci zwycięstwa króla Jana III pod Wiedniem, [[Co nam dała bitwa pod Wiedniem?|już się rozprawiliśmy przy innej okazji]]. Przypomnę więc tylko, że Sobieski rzeczywiście zasłużył się w pamięci żydowskich piekarzy z Krakowa w ten sposób, że jako pierwszy król od końca XV w. odmówił potwierdzenia przywileju, który dawał cechowi piekarzy krakowskich monopol na produkcję pieczywa z mąki pszennej.<ref>Balinska, ''op. cit.'', s. 35</ref> A to znaczy, że Żydzi mogli wreszcie legalnie wypiekać bajgle i sprzedawać je na terenie miasta. Czym właściwie różniły się bajgle od obwarzanków? Wydaje się, że wtedy jeszcze niczym, poza tym że jedna nazwa pochodziła z języka polskiego, a druga – z jidysz. Dopiero później z jednego produktu wyewoluowały dwa różne wypieki – chrześcijański obwarzanek i starozakonny bajgiel. Pierwszy pozostał stosunkowo cienki, ale za to spleciony z dwóch wałków ciasta, drugi natomiast z czasem przeobraził się w pulchną bułkę z dziurką, którą można rozkroić na pół i zrobić z niej kanapkę. Pierwszego nie robi się do dziś go nigdzie poza Krakowem i dwoma sąsiednimi powiatami, za to drugi trafił wszędzie tam, dokąd dotarli krakowscy Żydzi.
W Cesarsrwie Cesarstwie Rosyjskim na przykład bajgle stały się żydowskim odpowiednikiem bublików. Najlepiej widać to w refrenie żydowskiej wersji rosyjskiej piosenki, która pojawiła się w Odessie w czasach Nowej Ekonomicznej Polityki, kiedy to po raz pierwszy od wybuchu Wielkiej Rewolucji Październikowej można było legalnie sprzedawać prywatnie pieczone bułki z dziurką.
{{Video|url=https://www.youtube.com/watch?v=Jwf1Bl_RoiU|poz=right|szer=200|opis=''Bubliczki'' w wykonaniu Władimira Minkina}}
Wśród konsumentów, jeszcze w połowie XX w., również byli wyłącznie Żydzi, dla których bajgiel – przekrojony na pół, posmarowany śmietankowym serkiem i złożony w kanapkę z marynowanym łososiem zwanym ''lox'' – był podstawą niedzielnego śniadania. Postęp techniczny w latach '60. zapoczątkował rewolucję w bajglowym biznesie. Bracia Lenderowie, których ojciec wypiekał bajgle jeszcze w Lublinie, najpierw odkryli, iż konsumenci nie zauważają różnicy między świeżymi a odmrożonymi bajglami, poczym nawiązali współpracę z Danielem Thompsonem, Kanadyjczykiem który wynalazł maszynę do wyrobu bajgli. Piekarze nie musieli już pracować po nocach, żeby zdążyć przed szczytem popytu w niedzielny poranek, a produkowane maszynowo mrożone bajgle zaczęły się pojawiać w supermarketach – również w okolicach niezamieszkanych przez Żydów. W ciągu dekady wojna Localu 338 z maszynami ostatecznie skończyła się tak jak walka cechu piekarzy krakowskich z partaczami. Dziś i cech piekarzy, i Local 338 należą do przeszłości, tak samo jak wyobrażenie o bajglu jako lokalnym, etnicznym i ręcznie robionym wypieku.
[[File:Obwarzanek, bajgiel, precel.jpg|thumb|upright|U góry po lewej: obwarzanek krakowski <br>u góry po prawej: bajgiel nowojorski <br>u dołu: precel bawarski]]
W 1993 r. statystyczny Amerykanin zjadał już dwa bajgle miesięcznie. Co więcej, były to już bajgle mocno zamerykanizowane. W Ameryce duże jest piękne, więc bajgle, które w czasach Localu 338 ważyły ok. 70 g, teraz ważą po 200 g.<ref>{{ Cyt
| rok = 2016
I tak nowojorskie bajgle i krakowskie obwarzanki, choć wywodzą się od tego samego wypieku z dawnej stolicy królów polskich, to ostatecznie podążył różnymi liniami ewolucyjnymi. Aż wreszcie w 2001 r. historia potoczyła się obwarzankiem i bajgle wróciły do Krakowa, kiedy Amerykanin Nava DeKime założył na Kazimierzu kawiarnię Bagelmama – pierwszy w lokal w Krakowie, gdzie można kupić bajgle zamiast obwarzanków.
== Podsumujmy ==[[File:Obwarzanek, bajgiel, precelObwarzanki mazurskie.jpg|thumb|centerupright|500pxleft|Podsumujmy: <br>u góry po lewej: obwarzanek krakowski <br>u góry po prawej: bajgiel nowojorski <br>u dołu: precel bawarskiObwarzanki (a może precle?) mazurskie]]Bawarski precel ma kształt węzła o trzech otworach, a przed wypieczeniem jest moczony w ługu. Obwarzanek krakowski ma kształ wieńca splecionego z dwóch wałków ciasta, a przed pieczeniem obwarza się go w wodzie z odrobiną miodu. Amerykańskiego bajgla też się obwarza, ale ma ksztłt pulchnej bułki z dziurką w środku i można robić z niego kanapki. Uf! Nareszcie mamy prosty schemat, jak odróżnić te trzy wypieki od siebie. A teraz możemy wyrzucić go do kosza. Na Mazurach odwiedziłem właśnie stragan z nanizanymi na sznurki obwarzankami i preclami, które kształtem w żaden sposób nie różniły się od siebie. Okazało się, że tutaj precle od obwarzanków różni to, iż do ciasta na te pierwsze zamiast drożdży dodano jajek oraz że upieczono je bez uprzedniej kąpieli. A jak to wygląda w innych regionach Polski? Dajcie znać w komentarzach. Tymczasem zaś porzućmy skazane na porażkę próby sklasyfikowania dziurawych bułek i weźmy się do jedzenia.{{clear}}
== Przepis ==