Otwórz menu główne

Zmiany

Z wizytą w Soplicowie: Ostatnia uczta staropolska

Dodane 744 bajty, 16:01, 21 mar 2020
Ta piana z czasem spływała z krzaka, co dawało efekt odwilży: po zimie przychodzą wiosna i lato. Odsłoniły się las zrobiony z czekolady, gryka z czekolady, jabłonie i grusze – nie wiem, może z jakiegoś jabłkowo-gruszkowego musu?. I szafranowa pszenica, co chyba nie oznacza gołych pręcików krokusa uprawnego, ale jakąś masę zabarwioną na żółto szafranem. A jeżeli chwilę potem „zboża malowane złotem, nabrawszy ciepła w izbie powoli topnieją”,<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 174–175</ref>, to chyba nie mogło to być nic innego niż lody szafranowe. To byłaby iście barokowa przewrotność: śnieg zrobiony z letniej piany, a letnie zboże – z lodów. Przepisu na lody Czerniecki nie podaje. Ale wiem, że pyszne lody szafranowe, z dodatkiem korzenia orchidei, który nadaje im nieasmowitą krówkową konsystencję, można dostać w restauracji Gothic na dawnym zamku wielkiego mistrza krzyżackiego; dla samych tych lodów warto wybrać się do Malborka.
 
Na koniec zostały już tylko laski cynamonu i gałązki laurowe, oblepione (nie bardzo wiadomo jak) ziarenkami kminu. I nie jestem pewien, czy takie gałązki nadawałyby się jako zakąska. Prędzej można wyobrazić sobie jakieś kminowe, czy kminkowe, paluszki.
 
Tak czy siak, jedno jest ważne: żeby z całą tą sztuką kulinarnej iluzji trafić na publiczność, która ów kunszt będzie w stanie docenić. Wojskiemu, niestety, chyba nie do końca się to udało.
 
{{ Cytat
| <poem>Goście ani pytali nazwiska potrawy,
Ani ich zastanowił ów sekret ciekawy,
Wszystko prędko z żołnierskim jedli apetytem,
Kieliszki napełniając węgrzynem obfitym.</poem>
| źródło = A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 155–158}}
== Pełne ''menu'' ==