Trzeba jednak mieć się na baczności, bo czasem możemy całkiem nieświadomie konsumować jakieś produkty pochodzące od bezkręgowców. Kto na codzień myśli o tym, że czarny makaron jest barwiony sepią, pozyskiwaną z woreczka czernidłowego mątwy? Albo kto ma świadomość, że aby desery truskawkowe były bardziej czerwone, dodaje się do nich koszenili, czyli barwnika pochodzącego z pluskwiaków żerujących na kaktusach? Na szczęście istnieją specjalne żydowskie organizacje, które zajmują się certyfikowaniem produktów spożywczych pod kątem koszerności. To do nich należy dokładne sprawdzanie składu i procesu produkcji każdego certyfikowanego produktu, aby upewnić się, że nie ma w nim nic trefnego.
No dobrze, a co z miodem? Wydawałoby się, że też powinien być niekoszerny. A jednak tu mamy dobrą wiadomość: otóż dawniej ludzie myśleli, że pszczoły nie produkują miodu, a jedynie zbierają gotowy miód z kwiatów. Stąd miód jest w prawie żydowskim traktowany jak produkt roślinny, a nie jak obrzydliwa owadzia wydzielina, i dzięki temu -- jak najbardziej koszerny. Oprócz miodu spadziowego -- tu już nie dało się nie zauważyć, że pszczoły zbierają go nie z kwiatków, ale z odwłoków mszyc.
== Krew ==