| Francuzi uwielbiają opowiadać anegdoty o swoim jedzeniu, a jeśli jeszcze uda się skojarzayć skojarzyć potrawę z jakąś znaną postacią, to tym lepiej. Niektóre z tych opowieści są prawdziwe, wiele jest zmyślonych, a bywają i takie, co jak napoleonka czy kremówka składają się z warstw kruchego faktu i puszystej fikcji. Nie da się ich ładnie rozdzielić, a nawet gdyby udało się zeskrobać całe wypełnienie, to pozostała prawda może okazać się nieco sucha.