Otwórz menu główne

Zmiany

Ani z papryki, ani ze Szczecina: Suplement

Dodane 313 bajtów, 23:17, 26 kwi 2020
| Ojciec mój trzydzieści lat pracował jako rybak dalekomorski w PPDiUR Gryf w Szczecinie. Odkąd pamiętam, w domu używaliśmy pimy, którą ojciec, wtedy myślałem, przywoził z Afryki. Pima wyglądała jak mielona papryka o wyblakle rudym kolorze i bardzo ostra. {{...}} Po rozmowie z ojcem, doszliśmy do wniosku, że przyprawa którą przywozili z Afryki, to sproszkowywana dziko rosnąca piri-piri, którą nazywali „pima”, spolszczając portugalskie słowo rodzaju męskiego „pimente”.
| źródło = Andrzej Szylar, [https://www.facebook.com/karol.palion/posts/10156856453212929?__tn__=-R komentarze na Facebooku], 24–29 listopada 2019 r. }}
 
[[File:Pili-pili.JPG|thumb|upright|Papryczki piri-piri]]
Pomijając to, czy „pima” to spolszczenie nazwy portugalskiej czy francuskiej (ja, ze względów fonetycznych, będę się upierał, że tej drugiej), nie ulega wątpliwości, że chodzi o ostrą papryczkę. Papryka pochodzi z Ameryki Środkowej, ale Europejczycy tak w niej zasmakowali, że wkrótce po odkryciach Kolumba Europejczycy zaczęli ją uprawiać wszędzie, gdzie tylko się dało. Portugalczycy wyhodowali jedną z ostrzejszych w smaku odmian i siali ją w całym swym rozległym imperium, od Brazylii, gdzie jest dziś znana jako „''pimenta malagueta''”, po Mozambik, skąd jej popularność rozprzestrzeniła się po całej Afryce – pod nazwą „piri-piri”.
}} }}
Ów „pieprz nigeryjski” przez długi czas nie dawał mi spokoju, bo trudno zgadnąć, o jaką konkretnie przyprawę tu chodzi. Miałem kilka typów, ale żadnego pewniaka. Podejrzewałem m.in. [http://www.notatnikkuchenny.pl/pieprz-gwinejski-pieprz-ashanti/ pieprz gwinejski] (''Piper guineense''), zwany też pieprzem Aszantów „pieprzem Aszantów” czy pieprzem zachodnioafrykańskim„pieprzem zachodnioafrykańskim”. Jest to odmiana pieprzu blisko spokrewniona z [https://pl.wikipedia.org/wiki/Pieprz_kubeba pieprzem kubeba], popularna w średniowiecznej Europie, ale dziś używana już tylko głównie w Afryce Zachodniej. Innym kandydatem, którego brałem po uwagę, były [https://pl.wikipedia.org/wiki/Xylopia_aethiopica ziarna Selimów] (''Xylopia aethiopica''), przyprawa podobna do pieprzu i przez to nazywana pieprzem etiopskim„pieprzem etiopskim”, senegalskim„senegalskim”, gwinejskim„gwinejskim”, afrykańskim„afrykańskim”, czy po prostu murzyńskim„murzyńskim”. Czy angielskie „''Negro pepper''” mogło zostać zinterpretowane po polsku jako „pieprz nigeryjski”?
Szukając w anglojęzycznym Internecie czegokolwiek o „''Nigerian pepper''”, znajdowałem głównie wzmianki o „''Nigerian pepper soup''”, czyli tradycyjnej nigeryjskiej zupie pieprzowej, którą, wbrew nazwie, dosmacza się nie tylko pieprzem, ale całą mieszanką egzotycznych i trudno dostępnych (poza Nigerią) przypraw. Andrzej tak pisze o tym przysmaku:
}}
[[File:Grains of paradise (Aframomum melegueta).jpg|thumb|upright|left|Rajskie ziarna aframonu madagaskarskiego, czyli pieprzu gwinejskiego]] Naukowa nazwa rośliny, bliżej spokrewnionej z kardamonem i z imbirem niż z pieprzem, z której pochodzi ta przyprawa to [https://pl.wikipedia.org/wiki/Aframon_madagaskarski aframon madagaskarski„aframon madagaskarski”], a po łacinie – ''Aframomum melegueta''. Jeśli wydaje Wam się, że nazwa „''melegueta''” brzmi dziwnie znajomo, to dobrze Wam się wydaje. Przecież mówiliśmy przed chwilą o papryczce piri-piri, którą Brazylijczycy nazywają „''pimenta malagueta''”. Zbieżność nazw nie jest przypadkowa; Portugalczycy po prostu wyhodowanej przez siebie papryczce z Nowego Świata nadali nazwę podobnie ostrej przyprawy ze Starego Świata.
Jak widać, wiele przypraw można było z powodzeniem stosować (i nazywać) zamiennie. I tak, do paprykarza szczecińskiego, czyli polskiej konserwy zainspirowanej senegalską potrawą o nazwie pochodzenia węgierskiego, trafiały atlantyckie ryby, pulpa pomidorowa z Bułgarii, pieprz ''melegueta'', zwany nigeryjskim, oraz papryczka ''malagueta'', którą Portugalczycy pierwotnie wyhodowali z Ameryce, a uprawiali w Mozambiku… Trudno chyba o bardziej kosmopolityczne danie niż ta rybna papka z puszki, która dobrze smakuje tylko na wycieczce.