Znowu wracamy do Mickiewiczowskiego arcypoematu, bo tematu jedzenia i picia w tym dziele nadal jeszcze nie wyczerpaliśmy. W poprzednich wpisach z tej serii ograniczaliśmy się do pierwszych dziesięciu ksiąg ''Pana Tadeusza''; teraz pora na pozostałe dwie. Księgi XI i XII bowiem wyraźnie odcinają się od wcześniejszych części poematu. Przede wszystkim następuje spory przeskok czasowy. Dotychczasowa akcja rozgrywała się w ciągu pięciu dni pod koniec lata 1811 roku; potem omijamy całą jesień i zimę, aby w księgę XI wkroczyć na wiosnę – „obfitą we zdarzenia, nadzieją brzemienną”<ref>{{Cyt