Otwórz menu główne

Zmiany

Objaśnienie:Czy macie menu po angielsku?

Dodane 20 bajtów, 00:14, 25 mar 2022
brak opisu edycji
Śledź po japońsku to klasyczna peerelowska przystawka, która ma mniej więcej tyle wspólnego z Japonią, co pizza hawajska z Hawajami. Składa się głównie z marynowanego fileta śledziowego owiniętego wokół jajka na twardo. Być może idea zawijania surowej ryby wokół czegoś przywiodła komuś na myśl japońskie roladki ''maki sushi'' i stąd nazwa?
W każdym razie automatyczny tłumacz nie poradził sobie ze słowem „śledź”. Uznał bowiem, że to nie gatunek ryby, ale tryb rozkazujący czasownika „śledzić”. Przez to w ''menu'', jako rzekomy angielski odpowiednik „śledzia po japońsku”, pojawiło się polecenie: '''''„follow follow the Japanese”Japanese''''', czyli „podążaj za Japończykami”. Lepsze tłumaczenie mogłoby brzmieć: ''„herring in the Japanese style”'' czy ''„Japanese-style herring”'', choć to też pewnie niewiele by cudzoziemcom powiedziało, ale być może wzbudziłoby w nich bardziej ciekawość niż wesołość.
Śledzia po japońsku typowo układa się, w iście japońskim stylu, na pierzynce z groszku konserwowego z majonezem oraz dekoruje się plasterkami cebuli i kiszonego ogórka. Połączenie rybnych, kwaśno-słonych i tłustych aromatów czyni z tego przysmaku idealną zakąskę do wódki.
Po zimnej przystawce pora na ciepłą. Co powiecie na pierogi ze szpinakiem i fetą?
Ale moment, z jaką fetą? Chodzi pewnie o grecki ser solankowy, ale automat uznał, że do farszu dodano fetę w znaczeniu „sute przyjęcie”, bo przetłumaczył nazwę dania jako: '''''„dumplings dumplings with spinach and celebration”celebration'''''. Pierogi rzeczywiście kojarzą się z uroczystym biesiadowaniem, choćby dlatego, że są obowiązkowym elementem tradycyjnej wieczerzy wigilijnej (lecz może niekoniecznie ze szpinakowym nadzieniem). Zresztą samo słowo „pieróg” pochodzi od prasłowiańskiego ''„*pirŭ”'', co znaczyło „uczta”. Pierogi są więc potrawą związaną z fetowaniem i celebracją ''par excellence''.
Poza tym, jeśli chodzi o błędy w tłumaczeniu, to mogło być jeszcze gorzej. Tego typu wpadki zdarzają się też w drugą stronę, na przykład anglojęzycznym przedsiębiorcom sprzedającym swoje produkty Polonii amerykańskiej. Jeden z nich dostarczył do supermarketów paczki mrożonych pierogów nadzianych – jeśli wierzyć polskiemu opisowi na etykiecie – „ziemniakami ze spinaczem” („szpinak” to po angielsku ''„spinach”'', co rzeczywiście brzmi podobnie do „spinacza”). Miejmy jednak nadzieję, że nikt nie dodaje do pierogów artykułów biurowych.
Po przystawkach, jak przystało na polski obiad, musi być zupa. Może zatem tradycyjny XIX-wieczny delikates, jakim jest zupa z szyjek rakowych?
Ale tu trzeba uważać. Zdarzało się bowiem, że w angielskich wersjach polskich kart dań zamiast „szyjek rakowych” pojawiał się – uwaga! – „rak szyjki macicy” ('''''„cervical cancer”cervical cancer'''''). Oto jak takie odkrycie skomentował pewien brytyjski turysta w Poznaniu:
{{ Cytat
| Żadna z moich znajomych nie miała raka szyjki, ale mogę sobie wyobrazić, że gdyby to zobaczył ktoś inny, to mogłoby mu się zrobić bardzo przykro. Jeśli chodzi o mnie, to szybko straciłem apetyt; to tłumaczenie niespecjalnie zachęca, żeby w ogóle cokolwiek zamówić, prawda?
| imię r = Yusuf
| rozdział = Polish Restaurant Offers Cervical Cancer on Menu Due to Translation Error
| adres rozdziału = https://www.translatemedia.com/translation-blog/polish-restaurant-offers-cervical-cancer-on-''menu''-due-to-translation-error/
| data = 3 May 2013
}}, tłum. własne }}
== Dania z kurczaka ==
[[File:Denmark from Chicken.jpg|thumb|left|Źle się dzieje w w tym ''menu '' z chińskiej restauracji gdzieś w Polsce.]]To oczywiście nie tyle pojedyncza potrawa, co nagłówek całej sekcji jadłospisu. Sęk w tym, że pierwsze słowo tego nagłówka jest w polszczyźnie wieloznaczne, a maszynowemu tłumaczowi najwyraźniej brakło kontekstu, żeby stwierdzić, czy chodzi o potrawy, czy o kraj między Niemcami a Szwecją. Są tu wprawdzie drobne różnice w wymowie („dańa” albo „dańja”) i w pisowni (z małej albo z wielkiej litery), ale w tym wypadku nie miały one znaczenia. Ostateczny efekt był taki, że z karty – zamiast dań z kurczaka (''chicken dishes'') – anglojęzyczni klienci mogli zamówić „Danię z kurczaka” ('''''„Denmark Denmark from chicken”chicken''''').
A skoro to już sobie wyjaśniliśmy, to pora na przepis. Wybrałem nie mające nic wspólnego z Danią danie z kurczaka, które ma za to dużo wspólnego z Polską. Jest to bowiem: kurczak po polsku.
== Kasza z sosem kurkowym ==
[[File:Cocks's Reading Sauce.jpg|thumb|upright|Reklama sosu Cocks's Reading]]
Jako dodatek do dania z kurczaka proponuję kaszę gryczaną z sosem kurkowym. Jednak i tutaj wkradł się błąd w tłumaczeniu. W angielskiej wersji ''menu'', którą sam widziałem kiedyś na własne oczy w pewnej przydrożnej gospodzie, było to '''''„buckwheat buckwheat with cocks sauce”sauce''''', co można by różnie rozumieć, ale zawsze opacznie.
Starsi Anglicy mogliby skojarzyć tak nazwany kondyment z sosem o nazwie Cocks's Reading Sauce. Nie był to, wbrew pozorom, dodatek mający uprzyjemnić czytanie (''reading'') o kogutach (''cocks''), tylko sos rybny oryginalnie produkowany przez człowieka o nazwisku James Cocks (a później przez jego spadkobierców) w miasteczku Reading (czytaj: „redyn”, nie „ridyn”) w hrabstwie Berkshire. Po raz pierwszy ów sos pojawił się w sklepach w 1802 r. Wyrabiano go ze sfermentowanych sardeli z dodatkiem keczupu z orzechów włoskich, keczupu grzybowego, sosu sojowego, soli, czosnku i ostrej papryczki<ref>{{Cyt
== Ice Cream with Barrister ==
[[File:Ice cream with barrister.jpg|thumb|left|upright|We're moving into legal territory.]]
Pora na deser – do wyboru: na zimno lub na ciepło. Na zimno proponuję lody z adwokatem. Czyli z likierem jajecznym, znanym też w Polsce pod zapozyczoną z niemczyzny nazwą „ajerkoniak”. Ale jeśli spojrzymy na angielską wersję ''menu'', to okaże się, że razem z lodami, zamiast gęstej, słodkiej, żółtej polewy, dostaniemy… prawnika (''„'''ice cream with barrister'''”'').
Would you like your lawyer to come along with your order of ice cream? If not, then don't worry; this is just another botched translation. The original Polish phrase is ''"lody z adwokatem"'', where ''"adwokat"'' (pronounced: {{pron|ahd|vaw|kaht}}) is the word that threw the machine translator off. In one sense, it does refer to a lawyer that advocates your case in a court of law, coming from the Latin word ''"advocatus"'', "the one who has been called to one's aid".