Otwórz menu główne

Zmiany

Święta Piwa z Warki

Dodane 170 bajtów, 16:56, 22 gru 2018
Zastępowanie tekstu - " z " na " z "
{{data|27 sierpnia 2018}}
[[File:Warka 2003.jpg|thumb|200px|Etykieta piwa Warka Jasne Pełne z &nbsp;2003&nbsp;r. z &nbsp;podobizną najsłynniejszego warczanina, jednego z &nbsp;przywódców Konfederacji <s>Barowej</s> Barskiej, Kazimierza Pułaskiego (1745–1779)]]Miasteczko Warka, ok. 50 km na południe od Warszawy, słynie przede wszystkim z &nbsp;browaru i warzonego w nim piwa. Browar, uruchomiony w 1975&nbsp;r., należy obecnie do Grupy Żywiec, w której większość udziału posiada Heineken International. Produkuje się w nim niewyróżniający się specjalnie jasny lager o nazwie Warka Jasne Pełne oraz jego mocniejszą, bardziej słodową, wersję – Warkę Strong.
Były jednak czasy, gdy piwo warzone w Warce uchodziło za najlepsze na Mazowszu, a nawet w całej Polsce. Tradycje piwowarskie Warki sięgają średniowiecza; ba, nawet sama nazwa miejscowości pochodzi z &nbsp;terminologii piwowarskiej i oznacza ilość brzeczki uwarzonej z &nbsp;jednej porcji słodu. Najstarsza wzmianka o wareckim browarze pochodzi z &nbsp;1478&nbsp;r., kiedy to książę mazowiecki Bolesław V nadał Warce przywilej wyłączności dostaw piwa na swój dwór i do warszawskiego ratusza. Musiało to piwo warszawiakom zasmakować, bo jeszcze dwieście lat później barokowy poeta Jakub Teodor Trembecki w swym wierszu o wyższości alkoholu nad tytoniem („sławne ziele z &nbsp;gównem pomieszane” – palaczom polecam przeczytać w całości!) tak pisał o piwach dostępnych w Polsce:
{{cytat|<poem>W państwie naszym najdziesz piwa różne,
Klarowne i wystałe, najdziesz tu leszczyńskie
Łagodne, z &nbsp;gęstą pianą obaczysz brzezińskie;
Albo łowickie, co więc chłopom gęby krzywi,
Albo wareckie, którym Warszawa się żywi.</poem>|źródło=Trembecki, Jakub Teodor, ''[http://www.archive.org/stream/jakubateodoratre01bruoft#page/n129 Na tabakę wiersz od Polaka Polakom tylko ofiarowany,] Wirydarz poetycki'', Lwów 1910, t. I, s. 102}}
{{cytat|Dobre piwo wareckie|źródło=Linde, Samuel Bogumił, ''[https://books.google.pl/books?id=ESpjAAAAcAAJ&pg=PA219 Słownik języka polskiego,]'' s. 219}}
Nikt, kto pisze o wareckim piwie, nie odmawia sobie przyjemności przytoczenia starej anegdotki o tym, jak ów napój uratował życie papieżowi Klemensowi VIII. Weźmy pierwszy z &nbsp;brzegu przykład i zobaczmy, co na ten temat pisze polska Wikipedia:
{{cytat|Z piwem Warka związana jest legenda dotycząca nuncjusza papieskiego Hipolita Aldobrandiniego, późniejszego papieża [https://pl.wikipedia.org/wiki/Papież_Klemens_VIII Klemensa VIII.] Przebywając w Polsce bardzo zasmakował w wareckim piwie. Twierdził, iż „było wyborne, szczypiące, z &nbsp;koloru i smaku do wina podobne”. Po powrocie do Rzymu poważnie zachorował. Gdy na łożu boleści wyszeptał „...sancta piva di Polonia... sancta biera di Warka...”, obecni przy nim duchowni, sądząc, że chodzi o jakąś nieznaną świętą, zaczęli się modlić: „Santa Piva ora pro nobis” („Święta Pivo, módl się za nami”). Chory, słysząc to, wybuchnął śmiechem. W rezultacie wrzód, z &nbsp;powodu którego cierpiał, pękł i Aldobrandini zaczął zdrowieć.|źródło=[https://pl.wikipedia.org/wiki/Warka_(piwo) Warka (piwo),] Wikipedia, wolna encyklopedia, dostęp 13 czerwca 2018&nbsp;r.}}
Jak to w polskiej Wikipedii, legenda przytoczona bezkrytycznie i bez podania źródła. No, ale to w końcu tylko legenda, więc kto by się przejmował zgodnością ze źródłami historycznymi? Legenda w tym samym lub lekko zmodyfikowanym brzmieniu rozprzestrzeniła się po Internecie. Można ją na przykład znaleźć na [https://warka.pl/pad/p,63,santa-biera-di-warka oficjalnej witrynie internetowej miasta Warki] (gdzie przynajmniej podano źródło: Wikipedia). Anegdota jest jednak starsza niż Internet i pojawia się również w źródłach drukowanych. Tadeusz Żakiej, muzykolog, który pisywał o jedzeniu pod podwójnym pseudonimem „Maria Lemnis i Henryk Vitry”, zamieścił taką jej wersję w swej gawędzie o dziejach polskiej kuchni:
A skoro mamy dwie różne wersje tej samej legendy, to może jest ich więcej? Poszperajmy dalej. W serwisie internetowym Wirtualna Warka możemy przeczytać, co następuje:
{{cytat|Warto tutaj przytoczyć zabawną anegdotę związaną z &nbsp;osobą nuncjusza papieskiego Gaetano, który był wielkim amatorem wareckiego piwa. Gdy po powrocie do Rzymu zachorował poważnie na wrzód w gardle, na łożu boleści wyszeptał: biera di Warka. Obecni przy łożu chorego duchowni sądząc, że chodzi o jakąś nieznaną świętą, zaczęli się modlić: „Santa Biera di Warka ora pro nobis” („święte piwo z &nbsp;Warki, módl się za nami”). Chory słysząc to wybuchnął śmiechem i... ozdrowiał, bowiem nękający go wrzód pękł.|źródło=Słomski, Andrzej; ''Zarys dziejów'', [http://www.warka.net/ Wirtualna Warka]}}
A więc znowu pęknięty wrzód, ale tym razem wcale nie u papieża, tylko u jego wysłannika! Chodzi tu niewątpliwie o kardynała Enrico Caetaniego, którego Klemens VIII wysłał jako legata do Polski, aby namówił Zygmunta III do wspólnej z &nbsp;Habsburgami koalicji przeciwko Turkom. Nieskutecznie zresztą, bo Maksymilian III Habsburg, po nie do końca rozstrzygniętej elekcji, nadal uważał się za prawowitego króla Polski. Do tego imię rzekomej świętej zmieniło się z &nbsp;Pivy na Bierę.
[[File:Enrico_Caetani.jpg|thumb|200px|Kardynał Enrico Caetani (1550–1599)]]
No to teraz mamy zagwozdkę: Klemens czy Caetani? Piva czy Biera? Żeby na to odpowiedzieć, musimy poszukać w nieco starszych źródłach. Cofnijmy się zatem do 1888&nbsp;r., z &nbsp;którego pochodzi ta oto wzmianka:
{{cytat|W&nbsp;r. 1596 Henryk Gaetano wysłany od papieża Klemensa VIII, chwalił piwo wareckie w swych pamiętnikach, mówiąc, że było wyborne, białawe, sypiące, z &nbsp;koloru i smaku do wina podobne. O tem piwie wareckiem ciekawą czytaliśmy raz anegdotkę: Nuncjusz Saluzzo niezmiernie był zasmakował w wareckiem piwie, odjeżdżając z &nbsp;Polski, zabrał ze sobą zapas niemały tego piwa, lecz że wszystko na świecie się kończy, wyczerpały się i beczki nuncjusza po niejakim czasie. Zdarzyło się, iż ów czcigodny prałat zachorował śmiertelnie, ogromny wrzód w gardle dusił go, a otaczający poczęli przy nim odmawiać litanie konających; chorego tym czasem trapiło pragnienie wielkie; w środku litanii, gdzieś pomiędzy św. Gerwazym i Protazym wspomniał nuncjusz o swem ulubionem chłodzącem piwie: „Pivo di Varca, Pivo di Varca!” i po dwakroć westchnął głęboko, naco czytający modlitwy księżyna odpowiedział nabożnie, sądząc, że nuncjusz przypomniał sobie jeszcze jakiegoś świętego: „Sancta Piva di Varca, ora pro nobis!”. Słysząc to nuncjusz, parsknął serdecznie ze śmiechu, wrzód w tej chwili pękł, a z &nbsp;nim skończyła się i choroba; otóż piwo polskie wareckie wyratowało nuncjusza papieskiego od śmierci.|źródło=Kołaczkowski, Julian (1888); ''[http://zbc.ksiaznica.szczecin.pl/dlibra/doccontent?id=1252 Wiadomości tyczące się przemysłu i sztuki w dawnej Polsce,]'' Mikołaj Kamiński, Kraków, s. 455–456}}
Teraz to się porobiło! Po pierwsze, ten opis, że piwo wareckie „było wyborne, białawe, sypiące, z &nbsp;koloru i smaku do wina podobne” już gdzieś widziałem. Ach tak, to Wikipedia przypisała owe słowa Klemensowi. Teraz okazuje się, że to była opinia Caetaniego. A&nbsp;po drugie, wrzodu w gardle nie miał ani Klemens, ani Caetani, tylko żyjący stulecie później kard. Ferdinando Maria Saluzzo, ostatni nuncjusz apostolski w przedrozbiorowej Polsce. No wreszcie, zagadka rozwiązana!
[[File:Saluzzo.png|thumb|200px|Kardynał Ferdinando Maria Saluzzo (1744–1816)]]
A zresztą czy to ważne, czy ta anegdota opowiada o tym, czy tamtym prałacie? Ważne, że w każdej wersji wychwala dobre, polskie piwo z &nbsp;Warki, czyż nie?
No więc ten...
{{cytat|Epitet „święty” jest często używanym przez Włochów, czy to w złości, czy też w zachwycie. Nie mają oporów przed nazwaniem wyśmienitego wina „vino santo”. W związku z &nbsp;tym mawia się też o pewnym prałacie, który był niegdyś nuncjuszem w Brukseli, a który, pragnąc tamtejszego piwa, gdy toczyła go silna gorączka, zawołał: sancta birra di Bruxelles. Na co obecni, wierząc, iż zawezwał imienia jakowejś świętej, odpowiedzieli z &nbsp;uczuciem: „ora pro nobis.”|źródło=Caraccioli, Louis-Antoine (1783); ''[https://books.google.pl/books?id=6KQAAAAAcAAJ&pg=RA1-PA307 La vie du pape Benoît XIV Prosper Lambertini,]'' Rue et Hôtel Serpente, Paris, s. 307 (przekład własny)}}
Czyżby jakiś cudzoziemiec pozazdrościł Polakom piwa wareckiego i przerobił legendę tak, by reklamowała piwo brukselskie? Tak można by pomyśleć, gdyby nie to, że akapit dalej czytamy:
A więc wersja brukselska pochodzi od Polaka! I&nbsp;to nie byle którego, ale od biskupa Józefa Andrzeja Załuskiego, słynnego XVIII-wiecznego erudyty i mola książkowego, współtwórcy Biblioteki Załuskich. Kto jak kto, ale on to chyba wiedział, co mówi? A&nbsp;jednak, jeśli cofniemy się do źródeł jeszcze starszych, okaże się, że to wariant brukselski był raczej modyfikacją anegdoty, która pierwotnie dotyczyła Warki – nawet jeśli jej nazwę cudzoziemcy przekręcali na Barcę.
{{cytat|Polskie piwo jest bardzo lekkie i słodkie, a nazywają je Piva. To z &nbsp;Barki jest najwyżej cenione. Pewien kardynał włoski, który był niegdyś w owym królestwie nuncjuszem papieskim, zapadłszy w Rzymie ciężko na zdrowiu przypomniał sobie w gorączce o rzeczonym piwie, które pijał kiedyś z &nbsp;tak wielką ochotą. I&nbsp;wzdychając z &nbsp;żalu, iż nie może już kosztować tak wybornego trunku, zawołał nagle i gromko: Ah! Piva di Barca! Na co zgromadzeni wokół jego łoża rodzice i domownicy, przekonani, że wzywał imienia jakiejś cudzoziemskiej świętej, której zawierzał, padli na kolana i wznosząc oczy ku niebu mówili z &nbsp;nabożeństwem: Sancta Piva di Barca, ora pro nobis.|źródło=''[https://books.google.pl/books?id=2IBdAAAAcAAJ&pg=PA64 Le Glaneur françois (1736),]'' nr 6, tom 2, Pierre Prault, Paris, s. 64–65 (przekład własny)}}
Najstarsza wersja tej legendy, którą udało mi się znaleźć, nie zawiera w ogóle imienia rzekomej świętej; jest w niej tylko mowa o „la sainte bière de Varka”, świętym piwie z &nbsp;Warki. Poniższy fragment pochodzi z &nbsp;relacji François-Paulin Dalairaca z &nbsp;jego podróży po Polsce, wydanej oryginalnie w 1698&nbsp;r.
{{cytat|Zamiast Żydów mieszkają tu bogaci mieszczanie warzący najlepsze w Polsce piwo, co jednak nie wiele znaczy. Z&nbsp;okazyi tego piwa należy przytoczyć anegdotę, krążącą o pewnym kardynale, który był nuncjuszem w Polsce. Zasmakował on tak dalece w piwie wareckiem, że gdy się na łożu śmierci znajdował, sądził, że mu to piwo powróci zdrowie i ciągle powtarzał w agonii: piwo wareckie! piwo wareckie! Otaczający sądzili, że to jakiś cudzoziemski święty, wzywany przez umierającego, dodali zatem do odmawianych litanij: „O święte wareckie piwo!” pragnąc uczcić tą inwokacyą nieznanego patrona.|źródło=Dalairac, François-Paulin; tłum. Aleksander Kraushar (1883), ''[https://polona.pl/item/pamietniki-kawalera-de-beaujeu,MTU3NDkxODM/145 Pamiętniki kawalera de Beaujeu,]'' Władysław Markowski, Kraków, s.124}}
Nazwisko kardynała w tej relacji nie pojawia się. Na pewno nie mógł to być Saluzzo, bo w 1700&nbsp;r. nie było go jeszcze na świecie. A&nbsp;zatem Caetani? Być może, ale ostateczne rozwiązanie zagadki ciągle nam umyka.
A może Czytelnik zna inne źródła, które mogłyby rzucić więcej światła na tę sprawę? Albo chociaż własne domysły? Dawajcie znać w komentarzach. Jeśli znacie inne anegdoty związane z &nbsp;polską kuchnią i zastanawiacie się, ile w nich prawdy, to też dajcie znać w komentarzach. Do następnego wpisu!
{{Nawigacja|poprz=Święty Jacek z &nbsp;pierogami|nast=Co nam dała bitwa pod Wiedniem?}}
[[Kategoria: Piwo]]
[[Kategoria: Bolesław V, książę mazowiecki]]
[[Kategoria: Klemens VIII]]
[[Kategoria: św. Piwa z &nbsp;Warki]]
[[Kategoria: Samuel Bogumił Linde]]
[[Kategoria: Nowożytność]]
[[en:Saint Piva of Warka]]